Franciszek Weiss

Głogowska Lnianka, później Technitex, był niegdyś największym zakładem przemysłowym w Głogowie Małopolskim. Powstał po II wojnie światowej na bazie firmy, która nosiła nazwę Pierwsza Galicyjska Przędzalnia Lnu i Konopi oraz Tkalnia w Głogowie. Jej założycielem był Franciszek Weiss.

Pojawił się on w Głogowie w 1910 r. Szukał miejsca, które nadawałoby się na założenie fabryki włókienniczej. Rok wcześniej Franciszek Weiss zakończył studia inżynierskie w Belfaście w Irlandii. Marzył o swojej firmie, nie chciał pracować jako czyjś podwładny. Wskazówki na temat najlepszych miejsc nadających się do założenie fabryki otrzymał w Wiener Industrieförderungsverein (Wiedeńskie Towarzystwo Popierania Przemysłu). Wśród różnych miast galicyjskich wytypowano również Głogów i Weiss od razu podjął decyzję, że tutaj zamieszka i stworzy firmę swoich marzeń. W okolicach Głogowa od wieków uprawiano len i konopie, miejscowa ludność chałupniczo trudniła się tkactwem. W mieście od pierwszej połowy XVII w. działał cech tkacki, a więc tradycje głogowskiego włókiennictwa były bardzo na bogate.

Dodatkowym atutem Głogowa była gotowa infrastruktura w postaci pozostającego od kilku lat niezagospodarowanego dawnego pałacu książąt Lubomirskich, w którym przez cały XIX w. mieściły się koszary wojskowe. Właścicielem obiektu był Adam Jędrzejowicz, Weiss spotkał się z nim i obaj panowie szybko doszli do porozumienia. Weiss liczył również i na to, że rychło ziszczą się plany budowy kolei z Rzeszowa na Głogów i dalej na północ. W tej ostatniej sprawie pomylił się, linia kolejowa została oddana do użytku dopiero w 1960 r., niemniej fabryka włókiennicza Weissa zaczęła pracować już w 1910 r.

„Pierwszych fachowców majstrów sprowadził inżynier Weiss z Moraw i Śląska – opisywała początki fabryki jego żona Berta Weiss – by przy ich pomocy przyuczyć pewną liczbę robotników. Dopóki nie sprowadzono maszyn, zajęto się powroźnictwem, później zaś sprzedawano przędzę lnianą tkalniom ręcznym”. Zaledwie po czterech latach działalności Weissa nadeszła katastrofa, wybuchła wojna i wojsko rosyjskie, które we wrześniu 1914 r. zajęły Głogów spaliły dawny pałac wraz z mieszczącą się w nim fabryką. Dopiero w 1917 r. Franciszek Weiss przystąpił do jego odbudowy. Za pożar nie otrzymał żadnego odszkodowania, musiał więc znaleźć kapitał, który pozwoliłby mu na niezbędne prace remontowe. Założył spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością właśnie pod nazwą Pierwsza Galicyjska Przędzalnia Lnu i Konopi oraz Tkalnia w Głogowie. Udziały w spółce wykupili przeważnie miejscowi ziemianie, m.in. Adam Jędrzejowicz ze Staromieścia, Stanisław Dąbski z Rudnej i hrabia Alfred Potocki z Łańcuta.

SDC13674 750

Zarząd nad spółką przejęła rada nadzorcza, a sam Franciszek Weiss zajął się kierowaniem fabryką. Podczas odbudowy zmienił wewnętrzny podział pomieszczeń dawnego pałacu przekształcając je w hale fabryczne. Nadbudował również budowlę o jedną kondygnację, dzięki czemu mógł znacznie zwiększyć produkcję. Wówczas to, część dawnych oficyn pałacowych od strony ulicy Fabrycznej, Weiss przebudował z przeznaczeniem na własne mieszkanie. W marcu 1924 r. pisał o swoich zasługach domagając się od rady nadzorczej przyznania mu większych udziałów w spółce: „Ja, dzięki mym znajomościom i wpływom, zakupiłem za śmiesznie niska cenę około 20 wagonów zawierających lokomobile, transmisje, konstrukcje dachowe, tokarnie i inne przedmioty, przez co umożliwiłem odbudowę zniszczonej wojną, a następnie dalszą rozbudowę naszej fabryki”.

Rzeczywiście Franciszek Weiss prowadził fabrykę wzorowo. Na zainstalowanych maszynach do przędzenia cienkiego oraz w warsztatach tkackich wyrabiano szare płótno, ręczniki, prześcieradła, a z grubej przędzy worki na cukier i sienniki dla wojska. Dzięki inwestycjom w 1933 r. przystąpiono do produkcji lnianych tkanin kolorowych na kobiece suknie. Ponowny wybuch wojny w 1939 r. nie wstrzymał pracy fabryki. Franciszek Weiss, z pochodzenia Niemiec, został folksdojczem, ale mieszkańcy Głogowa dobrze go wspominają. Starał się pomagać ludziom wystawiając im fikcyjne zaświadczenia stwierdzające, że pracują u niego, dzięki czemu wielu uchronił przed wywózką na roboty przymusowe do Niemiec.

W połowie 1942 r., gdy wojna trwała w najlepsze, Franciszek Weiss rozchorował się i po kilku miesiącach zmarł. Fabryką do lipca 1944 r. zarządzała wdowa Berta Weiss, lecz wraz ze zbliżaniem się Armii Czerwonej, opuściła Głogów i przeniosła się do Lipska. Franciszek Weiss poświęcił naszemu miastu ponad trzydzieści lat swojego życia, a zakładając fabrykę włókienniczą wpłynął na uprzemysłowienie rolniczo-rzemieślniczego do tej pory Głogowa. Z tego powodu jest to dla historii miasta postać ważna.