W tym roku przypada setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Z tej okazji warto przypominać biografie głogowian, którzy 100 lat temu przelali za swą ojczyznę krew. Jednym z nich był Tomasz Kłeczek.

Nie zachowało się żadne zdjęcie Tomasza Kłeczka. Nie wiadomo nawet czy jakieś zrobiono. Urodził się w czasach, kiedy aparat fotograficzny nie był ogólnodostępny jak dzisiaj. Przyszedł na świat dokładnie 11 grudnia 1902 r. w Głogowie i był najstarszym synem Ignacego Kłeczka i Marii z domu Kreszko. Mieszczańska rodzina Kłeczków w każdym pokoleniu dbała, aby jej przedstawiciele zdobywali wykształcenie. W 1908 r. sześcioletni Tomek rozpoczął naukę w głogowskiej szkole. Nauka odbywała się w ratuszu na piętrze, chociaż właśnie, gdy chłopiec zaczynał swoją edukację, wyremontowano parter i również przeznaczono go na sale lekcyjne. Szkoła ówcześnie była czteroletnia, lecz z racji powiększenia jej powierzchni w 1911 r., rozszerzono tryb nauczania do pięciu lat.

Tomasz Kłeczek uczył się bardzo dobrze, dlatego rodzice postanowili, aby kontynuował kształcenie w gimnazjum. W 1913 r. zdał egzamin do cesarsko-królewskiego, jak tytułowano w Galicji instytucje państwowe, I Gimnazjum w Rzeszowie. Zgodnie z praktyką, głogowska młodzież ucząca się w Rzeszowie, wynajmowała stancje u mieszczan rzeszowskich. W jednym pokoju było 6 do 8 tych uczniów – pisał o stancjach ks. Maurycy Turkowski, sam w młodości z nich korzystający – zwano ich studentami. Płaciło się tylko za mieszkanie 2 lub 3 reńskie (tak zwano guldeny austriackie), a dawano prowianty i każdy chłopiec osobno otrzymywał od „pani” (czyli gospodyni) obiady. Było to tak zwane garnuszkowe utrzymanie. Na takim „garnuszku” w stancji musiał Tomasz uczyć się przez sześć lat, do 1919 r.

Zaledwie rok po wstąpieniu Tomasza do gimnazjum, wybuchła pierwsza wojna światowa. Miał wówczas 12 lat i wraz ze swoimi kolegami pilnie nasłuchiwał wieści z frontu. Rosyjska inwazja we wrześniu i październiku 1914 r. spowodowała, że nauka została na pewien czas przerwana. Tomasz Kłeczek schronił się u swoich rodziców w Głogowie. Wówczas musiał słyszeć rodzinne opowieści o tradycjach walk niepodległościowych, tak żywych wśród Kłeczków. Brat dziadka Tomasza, Michał Kłeczek pomagał powstańcom styczniowym przerzucając dla nich przez granicę broń i żywność. Opowieści wpływały na wyobraźnię młodzieńca i budowały silne poczucie patriotyzmu.

Po powrocie do nauki, Tomasz obracając się w kręgu profesorów gimnazjalnych i kolegów szkolnych, szybko dał unieść się wizjonerskim nadziejom odbudowy polskiej niepodległości. Wysiłek legionistów polskich walczących u boku armii austriackiej z jednym z najsroższych zaborców, jakim była carska Rosja, budził dumę w każdym mającym świadomość tego czynu Polaku. Tomek sam chciał chwycić za broń, lecz młodociany wiek mu na to nie pozwalał. Dalej więc chodził do szkoły, ale zarówno w nim, jak i w wielu umysłach jego gimnazjalnych kolegów, dojrzewała myśl o włączeniu się w przyszłości do walki z wrogiem. Byleby tylko zdążyć!

Pierwsza wojna światowa skończyła się, ale bój o niepodległość trwał.17 listopada 1918 r. 36. rzeszowskich gimnazjalistów sformowało oddział studencki i ruszyło do walki o Lwów. Już cztery dni później zginął szkolny kolega Tomasza Tadeusz Czeżowski. A jednak nasza próba grobu nie skończona jeszcze – zapisano w sprawozdaniu gimnazjalnym z tego roku – i szczęście nasze niezupełne jeszcze, jak gdyby za mała była dotychczasowa ofiara krwi. Wolność nasza domagała się widocznie więcej mogił i krzyżów. Czas na Tomasza Kłeczka przyszedł latem 1920 r. Do Warszawy zbliżała się nawała bolszewicka. Tomasz wraz z grupą kolegów wstąpił na ochotnika do wojska. Swoje poświęcenie okupił krwią ginąc na przedpolach Warszawy. Pod Łomżą zginął też drugi jego szkolny kolega Ludwik Tatkowski. W 1922 r. w kościele św. Krzyża w Rzeszowie grono nauczycielskie i uczniowie rzeszowskiego gimnazjum ku pamięci poległym bohaterom ufundowało tablicę pamiątkową. Złotymi literami wypisane są na niej nazwiska 21 osób, profesorów i uczniów, którzy zginęli za polską niepodległość. Wśród nich znajduje się nazwisko Tomasza Kłeczka.

Tablica w kościele św. Krzyża w Rzeszowie upamiętniająca poległych za niepodległość Polskifot. Tablica w kościele św. Krzyża w Rzeszowie upamiętniająca poległych za niepodległość Polski

 

Robert Borkowski