Jan Kamler

Ród Kamlerów zamieszkuje Głogów Małopolski od kilku pokoleń. Wielu z nich udzielało się społecznie, pracowało w władzach samorządowych czy działało w klubach sportowych. Jan Kamler był głogowskim szewcem, ale w swoim życiu miał długi epizod wojenny.

Protoplasta rodu przybył do Głogowa Małopolskiego w XIX w. z Węgier i początkowo pracował w miejscowym dworze. Następnie ożenił się i osiadł w mieście na stałe. Jan Kamler był już przedstawicielem czwartego pokolenia. Urodził się 4 grudnia 1899 r. w rodzinie Karola i Franciszki z Mazurskich, jako ich drugie dziecko, miał jeszcze brata Tomasza. Nie wiemy nic o dzieciństwie i młodości Janka, prawdopodobnie po ukończeniu głogowskiej szkoły powszechnej zaczął przyuczać się do zawodu szewskiego, który był bardzo popularny w Głogowie. Zapewne wiódł spokojne życie rzemieślnika, które było stabilne i nie niosło ze sobą jakichś gwałtownych wydarzeń.

Wszystko zmienił wybuch I wojny światowej. Najpierw na krótko, we wrześniu 1914 r., Rosjanie zajęli Głogów, wkrótce zostali wyparci przez Austriaków, ale niebawem wojska carskie powróciły. Okupacja trwała kilka miesięcy, bo aż do maja 1915 r. Miasteczko opustoszało – czytamy w kronice szkolnej – wszyscy stracili, jak to mówią, głowy. Wyjechało całe nauczycielstwo, aby ratować swoje życie i rodziny. Wyjeżdżali bogatsi, mający więcej do stracenia. Jan Kamler został i mógł z bliska przyglądać się brutalnemu postępowaniu Rosjan. Wtedy jeszcze nie wiedział, że to dopiero początek ingerencji wojny w jego życie.

Gdy Galicja została odzyskana armia austriacka szukając głębszych rezerw ludzkich, zaczęła powoływać do wojska kolejne roczniki młodych ludzi. Jan Kamler otrzymał wezwanie w 1917 r. i po krótkim szkoleniu, jako żołnierz piechoty, trafił na front południowy. W tamtym czasie między Włochami a Austriakami wielokrotnie dochodziło do wyczerpujących c. k. żołnierzy walk nad rzeką Isonzo. Jan Kamler trafił więc w środek piekła.

Po otrzymaniu wsparcia niemieckiego, armia austriacka 24 października 1917 r. rozpoczęła bitwę pod Caporetto zmuszając Włochów do wycofania się. Był to chrzest bojowy Jana Kamlera, podczas którego odznaczył się wyjątkową odwagą nagrodzoną Żelaznym Krzyżem Zasługi (niem. Eiserne Verdienstkreuz), odznaczeniem ustanowionym przez cesarza Franciszka Józefa w 1916 r. i przeznaczonym dla cywilów oraz niższych szarżą żołnierzy. W bitwie pod Caporetto Włosi stracili do 13 tys. zabitych i 265 tys. żołnierzy wziętych do niewoli. Ich przeciwnicy również ponieśli spore straty – razem 65 tys. osób, jednak armia włoska przestała być zdolna do działań ofensywnych. Na kilka miesięcy na froncie południowym zapanował spokój.

Zdjecie1fot. Jan Kamler (stoi po lewej stronie) w mundurze austriackiego żołnierza piechoty.

Austriacy, już bez niemieckich sojuszników, ponownie zaatakowali w czerwcu 1918 r. rozpoczynając bitwę nad Pawią. Tym razem to Włosi byli wspierani przez Francuzów i Anglików. Uderzenie natrafiło na twardy opór i zakończyło się po ośmiu dniach klęską austriacką. Włosi odzyskali wcześniej utracone tereny i pojmali wielu jeńców. Wśród nich znalazł się Jan Kamler. Nie trafił on do obozu jenieckiego, ale do specjalnego obozowiska dla Polaków w mieście La Mandria di Chivasso w Piemoncie. Celem tej izolacji od pozostałych jeńców było stworzenie odrębnej armii polskiej, jako sojusznika państw ententy. Inicjatorem tych działań był Komitet Narodowy Polski, na którego czele stał Roman Dmowski. Nim jednak armia została sformowana, w listopadzie 1918 r. wojna zakończyła się.

Jan Kamler z pozostałymi, już nie jeńcami, a ochotnikami w styczniu 1919 r. został przetransportowany do Francji. Polaków wcielono do tzw. Błękitnej Armii dowodzonej przez gen. Józefa Hallera. Utworzone trzy Dywizje Strzelców Polskich w kwietniu 1919 r. zostały przewiezione do Polski i początkowo wykorzystywano je do ochrony granic od strony Śląska. We wrześniu 1919 r. Błękitna Armia została włączona do Wojska Polskiego, jej dywizje składały się z najlepiej uzbrojonych i wyszkolonych żołnierzy.

Szlak bojowy Jana Kamlera wiódł przez front wojny polsko-ukraińskiej, a następnie polsko-bolszewickiej. Mimo kwerendy podjętej w Centralnym Archiwum Wojskowym, nie udało się odkryć dokładnego jego przebiegu. Zagadką pozostanie, w którym dokładnie służył pułku i w jakich bitwach brał udział. Na dowód wojennej epopei Jana Kamlera mamy jedynie jego zdjęcie przechowywane przez rodzinę i potwierdzenie towarzysza broni z armii hallerczyków, Jana Grodeckiego.

Zdjecie2fot. Jan Kamler był również strażakiem w głogowskiej Ochotniczej Straży Pożarnej uzyskując stopień chorążego oraz medal za zasługę.

W 1921 r. Jan Kamler zdjął mundur i wrócił do Głogowa. Ponownie zajął się szewstwem. W 1927 r. ożenił się z Marią Tyburską z Przewrotnego. Wspólnie zamieszkali w jednym z domów położonych na końcu ulicy 3 Maja. Mieli dwóch synów, Franciszka i Mieczysława, ten drugi w dzieciństwie uległ wypadkowi wpadając pod końskie kopyta i do końca życia pozostał niepełnosprawny. Cała rodzina utrzymywała się z pracy rzemieślniczej Jana Kamlera, a jego żona pełniła rolę gospodyni domowej. Zachowały się przekazy świadków mówiące o tym, że pani Maria parała się też ziołolecznictwem przychodząc z pomocą wielu chorym.

Jan Kamler zmarł 26 września 1969 r. Był jednym z wojennych bohaterów, o których dziś niewiele osób już pamięta.

Robert Borkowski