Franciszek Białek

Franciszek Białek urodził się 27 sierpnia 1896 r. w Głogowie. Jego rodzicami byli Wojciech i Anna z domu Pruchnik, był ich najstarszym dzieckiem, pozostałe rodzeństwo Franciszka to bracia Stanisław, Karol, Michał, Jan i Mieczysław oraz siostry Władysława i Helena. Cała rodzina mieszkała w drewnianym domu na Piaskach. Franciszek ukończył pięcioklasową szkołę w Głogowie. Jego ojciec pracował w garbarni u głogowskiego Żyda Leiba i młodzieniec, aby wspomagać finansowo rodziców, po zakończeniu nauki, zatrudnił się tam jako pomocnik garbarski. Wychowywany patriotycznie włączył się w działalność głogowskiego „Sokoła”, który w tym czasie przeżywał największy rozkwit. Powstały w miasteczku w 1903 r. „Sokół” był organizacją paramilitarną, przygotowującą przyszłe kadry Wojska Polskiego. Szkolili się w nim młodzi ludzie, którym bliska była myśl o odbudowie polskiej niepodległości. Zbliżały się chwile wybuchu I wojny światowej, kiedy to trzej zaborcy mieli stanąć po przeciwnej linii frontu. Była to wielka szansa dla Polaków.

Gdy na przełomie lipca i sierpnia 1914 r. rozległy się pierwsze strzały oznaczające początek wojny, głogowska młodzież zrzeszona w „Sokole” ruszyła do boju. Wśród nich znalazł się Franciszek Białek. Dostał przydział do 2. pułku piechoty I batalionu II Brygady Legionów. Dowódcą pułku był płk Zygmunt Zieliński. Żołnierze trafili w bardzo trudny rejon działań wojskowych, gdyż przyszło im walczyć w Karpatach. W dodatku nadeszła zima, która dodatkowo mocno dawała się we znaki. Nie takie były ich marzenia, chcieli walczyć o Polskę, a tymczasem znaleźli się daleko od ziem polskich. W dniach od 18 do 22 stycznia 1915 r. 2. pp toczył walkę w okolicach miejscowości Kirlibaba, podczas którego żołnierze pułku musieli przeciwstawić się znacznie liczniejszym i lepiej uzbrojonym oddziałom rosyjskim. Legioniści wykazali wówczas niezwykły hart ducha i wytrzymałość fizyczną. Teren walk był górzysty, panował ponad dwudziestostopniowy mróz. Bój ten okazał się zwycięski i pozwolił wojskom austriackim na wkroczenie w głąb Bukowiny i Galicji.

W kolejnych latach wojny, 2. pp Legionów walczył na Wołyniu pod Brasą, Łopusznem, Tłumaczem, Kolorówką i Bortnikami, a także później pod Rokitną i Rarańczą. Podczas trwających walk, Franciszek Białek wykazał się niezwykłą odwagą, m.in. został ranny pod Rokitną. W sumie na całym szlaku bojowym odniósł rany aż siedmiokrotnie. Był doceniany przez przełożonych, dzięki czemu dosłużył się stopnia sierżanta. Po tzw. „kryzysie przysięgowym”, kiedy to polscy żołnierze nie chcieli złożyć przysięgi na wierność cesarzowi niemieckiemu, Franciszek Białek z częścią legionistów trafił aż na Murmań, a stamtąd do Francji, gdzie wstąpił w szeregi halerczyków.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r., należało jeszcze obronić jej granice. Franciszek Białek wraz z innymi halerczykami wrócił do kraju i wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej, za co później otrzymał krzyż Virtuti Militari. Ponownie ranny w czasie działań wojennych, przewieziony został do szpitala okręgowego w Lublinie. Opiekowała się nim wolontariuszka, która jak się okazało wkrótce została jego żoną. Franciszek Białek pozostał w wojsku, mimo wielu problemów zdrowotnych powstałych na skutek odniesionych ran. Żona Maria (?) pracowała jako nauczycielka w Lublinie, w związku z czym Białek przeniósł się tam na stałe. Chociaż tworzyli zgodne stadło, nie doczekali się dzieci. Jego stan zdrowia systematycznie pogarszał się, w końcu organizm nie wytrzymał. Franciszek Białek zmarł 21 maja 1925 r., zaledwie w wieku 29 lat. Został pochowany na cmentarzu wojskowo-komunalnym przy ul. Lipowej w Lublinie. Na jego pogrzebie była matka i siostra Helena. Wówczas to wdowa po Franciszku, przekazała im jego krzyż Virtuti Militari, który przez długie lata przechowywany był w rodzinnym domu na Piasku. Franciszek Białek jest doskonałym przykładem na to, w jak patriotyczny sposób wychowywani byli młodzi głogowianie. Sprawie niepodległości Polski poświęcił on swoje życie, tak przedwcześnie zgaszone.

Robert Borkowski

Franciszek Białek